Podwyżka minimalnego wieku emerytalnego stała się w polskiej debacie publicznej straszakiem. Obóz rządzący próbuje przekonać wyborców, że wygrana opozycji oznaczałaby powrót do reformy z 2012 r., zakładającej stopniowe podnoszenie wieku emerytalnego do 67 lat. Opozycja zdecydowanie zaprzecza, zdając sobie sprawę z tego, że tamta reforma była niepopularna w społeczeństwie. Wszyscy zdają się wierzyć w to, że perspektywa niskich świadczeń dla osób, które przejdą na emeryturę, gdy tylko będą miały taką możliwość, będzie skłaniała do dłuższej pracy. Czy rzeczywiście tzw. efektywny wiek emerytalny wzrośnie samoistnie, zwalniając polityków z konieczności podjęcia niewygodnej dla nich decyzji? Zapytaliśmy o to uczestników 22. drugiej rundy panelu ekonomistów "Rzeczpospolitej".
Pierwszy wniosek z naszej sondy jest jasny: wiek emerytalny musi być wyższy przynajmniej w przypadku kobiet, które dziś uprawnienia emerytalne nabywają pięć lat wcześniej niż mężczyźni. Ponad 95 proc. spośród 42 uczestników tej rundy panelu uznało, że dla obu płci wiek emerytalny powinien być równy. W liczącej już ponad dwa lata historii panelu "Rzeczpospolitej", taka jednomyślność ekonomistów była rzadkością. Co znamienne, szczególnie duże poparcie dla tego postulatu widać wśród kobiet. Wszystkie spośród 12 ekonomistek, które wzięły udział w naszej sondzie, zgodziły się z tezą, że wiek emerytalny dla obu płci powinien być jednakowy, w tym pięć zgodziło się zdecydowanie.
Teza 1: Minimalny wiek emerytalny w Polsce powinien być równy dla mężczyzn i kobiet.
Liczba respondentów: 42
Opinie ekspertów (42)
Kryterium płci oznacza de facto dyskryminację ze względu na płeć, jest formą wywierania nacisku na wycofywanie się kobiet z rynku pracy, skutkuje niższymi emeryturami kobiet oraz prowadzi do pogłębienia problemu ubóstwa.
Nie widzę powodów dla utrzymywania (anachronicznego) zróżnicowania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. I mam w tym kontekście na myśli nie tylko kwestie równościowe (czyli dyskryminację mężczyzn), zróżnicowanie przeciętnej (oczekiwanej) długości życia, ale także niewłaściwy system bodźców generowanych przez tego typu rozwiązanie, prowadzących do pauperyzacji kobiet-emerytek.
To superważny cel. Przede wszystkim dla kobiet. Ich niższy obecnie wiek emerytalny jest nie tylko anachronizmem, ale przede wszystkim działa przeciwko ich interesowi. Coraz częściej dostrzegane jest, że to prowadzi do niskich emerytur kobiet. Rzadziej dostrzegane jest, że to ogranicza ich możliwości zawodowe w zaawansowanej fazie ich życia zawodowego na skutek ich krótszej w porównaniu z mężczyznami perspektywy zawodowej (mniejsze możliwości awansu organizacyjnego i płacowego). Na skutek tego emerytury kobiet są niższe nie tylko dlatego, że krócej na nie oszczędzają, ale dodatkowo dlatego, że mniej zarabiają w tym okresie kariery zawodowej, w którym zarabia się na ogół lepiej.
Niższy wiek emerytalny dla kobiet w sposób nieubłagany oznacza wyraźnie niższy poziom dochodów emerytek i niższy poziom ich życia. Może to nie tylko rodzić poważne skutki społeczne, ale przede wszystkim wzrost zagrożenia ryzykiem ubóstwa.
Tak. W chwili obecnej niski wiek emerytalny kobiet powoduje bardzo dużą różnicę w oczekiwanej sumie wypłat na korzyść kobiet. Przeciętna kobieta może oczekiwać prawie 30 proc. większej wypłaty z systemu emerytalnego niż przeciętny mężczyzna i to pomimo tego, że odprowadzi 10-15 proc. mniejsze składki. Zróżnicowany wiek emerytalny i to na korzyść kobiet jest dziś nieprzypadkowo ewenementem w krajach OECD. Wyliczenie znajdą państwo w raporcie WiseEuropa, którego premiera nastąpi 27 lutego 2023.
Okres aktywności zawodowej należy dostosować do przeciętnej oczekiwanej długości życia. Z danych GUS wynika, że przeciętne dalsze trwanie życia mężczyzn w wieku 60 lat wynosiło: 16,7 lat w 2000 r., 18,3 lat w 2010 r., 19,3 lat w 2019 r. Analogiczne dane dla kobiet wynosiły: 21,5 lat, 23,5 lat, 24,2 lat. Tendencja wzrostowa nie budzi więc wątpliwości. Co prawda przeciętne oczekiwane dalsze trwanie życia zmniejszyło się w 2021 r. do 17,3 lat dla mężczyzn i 22,4 lat dla kobiet, ale jest oczywiste, że było to krótkookresowe zaburzenie będące wynikiem pandemii Covid-19. Dane na podstawie: GUS, Trwanie życia w 2021 r.
Obecnie żyjemy w czasach równouprawnienia kobiet i mężczyzn, zatem żadna grupa nie powinna czuć się dyskryminowana w świetle prawa.
Trudno mi znaleźć sensowne argumenty za zróżnicowaniem.
Rozmowa o wieku emerytalnym kobiet i mężczyzn powinna być częścią szerszej dyskusji, w której uwzględni się takie problemy jak dostępność opieki przed- i szkolnej, równość w urlopach rodzicielskich, dyskryminacja na rynku pracy itd.
Nierówność wieku emerytalnego ma korzenie historyczne. Warto zauważyć, że przy krótszej oczekiwanej długości życia i wyższym wieku minimalnym nabywania przez mężczyzn uprawnień emerytalnych, zachodzi nierówne traktowanie na ich niekorzyść. Przychylam się do argumentacji na rzecz równości.
A może wręcz wiek dla kobiet powinien być wyższy (np. w związku z oczekiwaną długością życia).
Polska jest jednym z niewielu krajów w Europie, w których wiek emerytalny jest wciąż inny dla kobiet i mężczyzn. Wcześniejsze odchodzenie kobiet na emeryturę połączone z przeciętnie wciąż niższą wartością zgromadzonego kapitału w systemie emerytalnym, automatycznie przekłada się na niższe wartości emerytury. W związku z tym, że kobiety przeciętnie żyją dłużej, oznacza to, że te wartości determinują ich dochody na znacząco dłuższy czas w porównaniu do mężczyzn.
Tradycyjny podział ról się zaciera. Z jednej strony mężczyźni wciąż często wykonują bardziej niebezpieczne zawody, a z drugiej kobiety nadal dociążane są ponad miarę obowiązkami rodzinnymi. Nie sposób jednak już w tej chwili wskazać, kto "ma gorzej". O rozkładzie wyczerpania karierą zawodową decyduje znacznie więcej czynników niż tylko płeć, a sama płeć przestaje być najważniejszym z nich. Dlatego należy odejść od tego podziału i uznać go zdecydowanie za relikt przeszłości.
Wyższy niż obecnie wiek emerytalny kobiet to kolosalny krok w kierunku ograniczenia nadchodzącego powszechnego ubóstwa na emeryturze.
Wyrównanie wieku emerytalnego dla mężczyzn i kobiet pozwoli kobietom wypracować wyższe emerytury, co jest istotne m.in. z uwagi na statystycznie dłuższy okres życia kobiet niż mężczyzn.
Ostatnich 20 lat przyniosło ogromne zmiany w strukturze polskiego społeczeństwa. Upowszechniły się rozwody, związki nieformalne, a dzietność spadła. Często przywoływany argument, że kobiety otrzymują rekompensatę w postaci niższego wieku emerytalnego w zamian za pełnienie funkcji opiekuńczych w rodzinie, stracił na aktualności. Co więcej w obecnym systemie zróżnicowanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn prowadzi do zubożenia samotnych kobiet, które żyją o osiem lat dłużej od mężczyzn, a pracują krócej o wiele lat i średnio są gorzej wynagradzane. Ma to spore znaczenie - dla wielu pracodawców bowiem wiek emerytalny jest sygnałem do zwolnienia, nawet jeśli dana kobieta chce pozostać w pracy. Wreszcie pozostaje zwykły argument równości. W tym duchu obecnie spośród krajów UE tylko w Polsce wiek emerytalny nie został docelowo zrównany dla kobiet i mężczyzn. Można jednakże rozważyć rozwiązanie z Czech i Słowacji, gdzie wiek emerytalny uzależniony jest od liczby dzieci.
Nie ma współcześnie żadnych istotnych powodów, aby nadal utrzymywać zróżnicowanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, co wynika z zaszłości kulturowo-historycznych.
Kobiety żyją i cieszą się zdrowiem dłużej niż mężczyźni. Wysyłanie kobiet na emeryturę wcześniej niż mężczyzn jest pod tym względem nieefektywne i skutkuje dużo niższymi świadczeniami kobiet.
Jaki powinien być ten jednakowy minimalny wiek emerytalny emerytalny dla kobiet i mężczyzn? Większość ekonomistów zgadza się z postulatem, aby prawo do świadczenia emerytalnego Polacy nabywali co do zasady w wieku 67 lat. Na wyniki naszej sondy wpłynęło jednak to, że mimowolnie zasugerowaliśmy czas dojścia do pożądanego wieku emerytalnego (w praktyce chodziło o moment rozpoczęcia reformy). Ten czas - kilka lat - wielu ekonomistów uważa za zbyt krótki. Reforma z 2012 r. zakładała, że dopiero kobiety urodzone po 1973 r. musiałyby pracować do 67 roku życia.
Wielu spośród uczestników naszej sondy zwraca też uwagę, że podwyższenie wieku emerytalnego wymaga wypracowania konsensusu społecznego. W przeciwnym razie losy każdej reformy będą takie, jak tej z 2012 r., która została zawrócona po zmianie rządu. Konsensus wymaga zaś przekonania pracowników, że powinni i mogą pracować dłużej, a tu warunkiem jest poważna debata o warunkach pracy. Tego nie da się zrobić z dnia na dzień.