Runda XXIII - Co zrobić z programem 500+?

Rząd oficjalnie nie pracuje nad waloryzacją świadczeń w programie "Rodzina 500+". To jednak oznacza, że w praktyce wsparcie dla rodzin z dziećmi jest mimowolnie wygaszane, bo siła nabywcza świadczeń szybko topnieje. Czy to dobrze? Zapytaliśmy o to grupę kilkudziesięciu ekonomistów.

Publikacja: 23.03.2023 14:57

Runda XXIII - Co zrobić z programem 500+?

Foto: Adobe Stock

Temat waloryzacji 500+ powraca co chwilę. Na ten temat nie dyskutujemy (...) Nie ma mowy o podniesieniu 500+ do 1000 złotych – powiedziała kilka dni temu na antenie Radia ZET minister finansów Magdalena Rzeczkowska. Jak dodała, wszelka dyskusja na temat waloryzacji świadczeń wychowawczych powinna wychodzić od oceny tego, w jakim stopniu program ten realizuje cele.

Czytaj więcej

500 plus do reformy. Program zapuścił korzenie

Jednocześnie wysoka inflacja systematycznie podkopuje siłę nabywczą transferów, które w ramach programu 500+ trafiają do rodzin. W lutym realna wartość 500 zł odpowiadała około 340 zł z wiosny 2016 r. Pozostawienie tych świadczeń na obecnym poziomie oznacza więc, że w praktyce program traci swoje znaczenie. Stąd powszechne w debacie publicznej przypuszczenie, że rząd PiS zdecyduje się wkrótce na zwiększenie tych świadczeń, ale decyzja ta zapadnie bliżej zaplanowanych na jesień wyborów parlamentarnych.

O to, czy sztandarowy program PiS, uruchomiony w kwietniu 2016 r., a następnie rozszerzony w połowie 2019 r., ma wciąż rację bytu i co z nim dalej robić, zapytaliśmy grupę wybitnych ekonomistów, uczestników panelu eksperckiego "Rzeczpospolitej". 

Teza 1: Program 500+ nie spełnił swojego podstawowego celu (zwiększenie dzietności) i w obecnej formie powinien zostać zlikwidowany.

Liczba respondentów: 31

Opinie ekspertów (31)

Wojciech Czakon

Profesor ekonomii, twórca i kierownik Katedry Zarządzania Strategicznego na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego, członek Komitetu Nauk Organizacji i Zarządzania PAN. Specjalizuje się w badaniach strategii i organizacji przedsiębiorstw oraz sieci międzyorganizacyjnych.

Odp: Zdecydowanie się nie zgadzam

Obieram program 500+ jako transfer socjalny w kierunku rodzin, które są w polskim systemie socjalnym i fiskalnym mało faworyzowane. Tę rolę wsparcia w mojej ocenie program spełnia. Natomiast pokładanie nadziei wyłącznie w bodźcach finansowych, aby osiągnąć efekt demograficzny w skali kraju, jest całkowicie naiwne. Na marginesie warto zauważyć, że debaty o demografii w ogóle brakuje w Polsce. Być może warto się nad nią zastanowić ponieważ jest podstawową zmienną wejściową do licznych problemów: od zdrowia, przez edukację, bezpieczeństwo, aż po zabezpieczenie emerytalne.

Andrzej Rzońca

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Szkoły Głównej Handlowej, członek rad nadzroczych i doradczych. W przeszłości m.in. główny ekonomista Platformy Obywatelskiej i członek Rady Polityki Pieniężnej (2010-2016). Jego zainteresowania naukowe koncentrują się na polityce pieniężnej finansach publicznych.

Odp: Zgadzam się

Kluczowe dla mojej odpowiedzi jest stwierdzenie "w obecnej formie". Program 500+, jak każdy program, powinien mieć dobrze zdefiniowany cel (przedefiniowany cel?), a następnie jego szczegółowa postać powinna zostać tak zaprojektowana, żeby ten cel był w możliwie największym stopniu realizowany; jeśli następnie rzeczywistość będzie odbiegać od planów lub cel, któremu miałby służyć, zostanie osiągnięty albo uznany za nieistotny przez społeczeństwo, to powinien zostać zastąpiony przez coś nowego. Ale w Polsce nie mamy "evidence based policies" ani gotowości na ich wprowadzenie, co zapewne objawi się i w wynikach tej ankiety. Debata publiczna uległa takiej degradacji, że i ekonomiści zajmują ideologiczne stanowiska lub kalkulują politycznie, zamiast dzielić się swoją wiedzą i wymieniać się argumentami.  

Marek Góra

Profesor ekonomii, wykładowca w Szkole Głównej Handlowej, specjalizuje się w ekonomii pracy i ekonomii emerytalnej, jest współautorem reformy polskiego systemu emerytalnego z 1999 r.

Odp: Zgadzam się

Tego celu (zwiększenia dzietności) program tego typu nie mógł osiągnąć - co było wiadome jeszcze przed jego wprowadzeniem w Polsce. W tym zakresie od początku nie miał on sensu. Pozostaje jednak kwestia roli jaką ten program odegrał w redukowaniu ubóstwa. Jakkolwiek jest on raczej nieefektywny, to osiąga jednak pewne pozytywne rezultaty. Dlatego postulat jego likwidacji jest źle sformułowany. Należałoby raczej przeformatować ten program tak, by stał się efektywny w tym drugim zakresie. To nie ograniczyłoby wydatków, ale mogłoby podnieść ich społeczną efektywność.

Łukasz Hardt

Profesor ekonomii, kierownik Katedry Ekonomii Politycznej na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, były członek Rady Politiyki Pieniężnej (2016-2022). W pracy naukowej koncentruje się na ekonomii kosztów transakcyjnych, ekonomii instytucjonalnej, metodologii ekonomii oraz historii myśli ekonomicznej.

Odp: Zdecydowanie się nie zgadzam

Koszty wychowania i edukacji dziecka są przede wszystkim kosztami prywatnymi rodziców, natomiast korzyści z dzieci mają charakter w dużym stopniu publiczny (pozytywne efekty zewnętrzne). Program 500+ częściowo rekompensuje rodzinom koszty wychowania dzieci, czy też - innymi słowy - stanowi "zapłatę" za pozytywne efekty zewnętrzne, które dla gospodarki i społeczeństwa niosą ze sobą dzieci (przyszli konsumenci, pracownicy, podatnicy itp.). Wreszcie, co pokazują dane, program 500+ wpłynął na radykalne obniżenie się ubóstwa wśród rodzin z dziećmi. Co do pronatalistycznego charakteru programu 500+, to szacowanie wpływu tego działania na dzietność nie jest łatwe, bo też zastosowanie takich narzędzi, jak chociażby metody kontroli syntetycznej, jest z wielu powodów utrudnione. Co więcej, w okresie 2015-2017 TFR (współczynnik dzietności) dla Polski rósł. Niższa wartość TFR dla 2019 i 2020 r., a już zwłaszcza dla 2021 r., bierze się przede wszystkim (choć konieczne są pogłębione badania tego dotyczące) z istotnego wzrostu niepewności (m.in. pandemia). 

Łukasz Goczek

Doktor habilitowany nauk ekonomicznych, profesor na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego. Specjalizuje się w makroekonomii, ekonomii międzynarodowej oraz ekonomii sektora publicznego.,

Odp: Nie zgadzam się

Bardzo trudno określić czy program 500 plus spełnił swoje założenia dotyczące wzrostu dzietności. Jego wprowadzenie przypadło na czas, kiedy echo powojennego wyżu demograficznego powoli kończyło powiększanie rodzin. To główny powód obecnego spadku dzietności. To także zmiany kulturowe. Co więcej, w wielu krajach istnieją analogiczne świadczenia, na całym świecie dzietność spada i nie ma jasnego sposobu na poprawę wskaźnika dzietności. Powtarzane jak mantra stwierdzenie, że pieniądze te można było przeznaczyć na przedszkola i żłobki nie do końca ma rację bytu. W międzyczasie znacznie zwiększono dostęp do tego rodzaju opieki. Również - a może przede wszystkim - dzięki samorządom. Być może są to po prostu działania spóźnione. 

Marek Ignaszak

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt na Uniwersytecie Goethego we Frankfurcie. Specjalizuje się w badaniach rynku pracy.

Odp: Nie zgadzam się

Na ten temat można napisać książkę. Dwa luźne przemyślenia: po pierwsze, państwo powinno respektować swoje poprzednie zobowiązania. Tak jak spłacamy obligacje wyemitowane w przeszłości, tak jeśli ktoś zdecydował się na dodatkowe dziecko tylko z powodu obietnicy comiesięcznych transferów, to powinniśmy jako państwo te zobowiązania respektować. Po drugie, nie jest dla mnie jasne, że dzietność była celem programu. Bezwarunkowe transfery gotówki są bardzo efektywnym sposobem redystrybucji, ponieważ nie zniechęcają do podaży pracy tak jak to robią progresywne podatki. Jeśli celem programu byłaby redukcja nierówności, to w połączeniu z podatkami, które są tylko w niewielkim stopniu progresywne, takie transfery są dobrym narzędziem do osiągnięcia tego celu. Wraz z tzw. zasadą "złotówka za złotówkę" aby nie tworzyć gwałtownego spadku świadczeń, gdy ich odbiorca zaczyna pracę.

Maciej Bałtowski

Odp: Nie zgadzam się

To prawda, nie spełnił, ale stał się trwałym elementem polskiej polityki społecznej i w ogóle polityki. Postulany jego likwidacji są apolityczne, nawet pięknoduchowskie.

Paweł Doligalski

Doktor nauk ekonomicznych, wykładowca na Uniwesytecie w Bristolu, członek grupy eksperckiej Dobrobyt na Pokolenia. W swoich badaniach zajmuje się tematami związanymi z finansami publicznymi, w tym redystrybucją dochodów oraz szarą strefą, a także dualnym rynkiem pracy.

Odp: Nie mam zdania

Nie wiemy i najpewniej nigdy się nie dowiemy, jaki był wpływ programu 500+ na dzietność: świadczenie to wprowadzono w sposób, który nie pozwala ocenić jego efektywności w tym względzie. Patrząc na dynamikę dzietności, można jedynie zgadywać, że program mógł mieć krótkotrwały pozytywny efekt, który z czasem zniknął.
Natomiast jeśli 500+ ma służyć przeciwdziałaniu ubóstwu w rodzinach wielodzietnych, to powinien zostać uzupełniony o kryteria dochodowe. Chodzi po prostu o to, żeby nie wydawać publicznych pieniędzy na wsparcie rodzin, które tego wsparcia nie potrzebują. Program w obecnym kształcie nie ma uzasadnienia ekonomicznego.

Marian Gorynia

Prof. dr hab. Marian Gorynia jest prezesem Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, w latach 2002–2016 był prorektorem, a następnie rektorem Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.

Odp: Nie mam zdania

To, że program 500+ nie zwiększył dzietności nie oznacza, że był niepotrzebny. Być może program zdołał zapobiec jeszcze większemu niż notowany spadkowi dzietności. Diagnoza w tym zakresie wymagałaby rzetelnych badań, a nie licytowania się anegdotycznymi mądrościami na zasadzie, że mój sąsiad finansuje społecznie niepożądaną konsumpcję ze środków uzyskanych z programu 500+.

Wojciech Charemza

Profesor ekonomii, wykładowca w Akademii Finansów i Biznesu Vistula, wcześniej przez wiele lat związany z Uniwersytetem w Leicester. Jego zainteresowania naukowe skupiają się na ekonometrii, prognozowaniu zjawisk gospodarczych oraz zagadnieniu niepewności geopolitycznej.

Odp: Zgadzam się

Nie bardzo wiem, czemu on aktualnie służy. Jestem tu jednak dużym pesymistą. Żadna dbająca o popularność i notowania partia polityczna nie zdecyduje się na jego zlikwidowanie.

Michał Mackiewicz

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Uniwersytetu Łódzkiego, gdzie kieruje Katedrą Funkcjonowania Gospodarki. Przedsiębiorca i autor bloga "Zarabianie na śniadanie". Jego zainteresowania naukowe obejmują m.in. teorię przedsiębiorczości oraz politykę fiskalną.

Odp: Nie zgadzam się

Jest to obecnie jedyny dostępny zamiennik dochodu podstawowego. Jako taki powinien być raczej rozszerzany (w tym wypłacany niezależnie od posiadania dzieci), a nie likwidowany.

Łukasz Rachel

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt na University College London, obecnie przebywa na stypendium naukowym na Uniwersytecie Princeton. Od 2008 r. do niedawna pracował w Banku Anglii. Członek grupy eksperckiej Dobrobyt na Pokolenia. Naukowo zajmuje się makroekonomią, w tym zagadnieniami postępu technologicznego, produktywności oraz inflacji.

Odp: Nie zgadzam się

Program 500+ nie jest oczywiście dobrze ukierunkowany. Ale jest ważnym i istotnym instrumentem przeciwdziałającym ubóstwu, a jego bezwarunkowość w oczach wielu Polaków jest symboliczna. Program pokazał, że państwo może coś im dać. Również z tego względu jest politycznie nie do ruszenia.  

Michał Brzeziński

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Uniwersytetu Warszawskiego. Pracuje w Katedrze Ekonomii Politycznej i w Warszawskim Ośrodku Ekonomii Ekologicznej na Wydziale Nauk Ekonomicznych UW. Jego badania koncentrują się na nierównościach społecznych, ubóstwie i polityce gospodarczej.

Odp: Nie zgadzam się

Nie był to główny cel programu i nigdzie na świecie transfery dla dzieci nie mają takiego charakteru. Był to co najwyżej jeden z kilku deklarowanych celów. Nawet twórcy przyznawali, że najważniejszym celem było zmniejszenie ubóstwa wśród rodzin z dziećmi, co w dużej mierze się udało. Innym celem było zwiększenie poparcia dla partii rządzącej, co również się udało.

Marcin Piątkowski

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Akademii Leona Koźmińskiego, starszy ekonomista w Banku Światowym. Autor książki "Europejski lider wzrostu", dotyczącej rozwoju gospodarczego Polski.

Odp: Zdecydowanie się nie zgadzam

Program 500+ nie pomógł zwiększyć dzietności, ale pozwolił na obniżenie poziomu nierówności i biedy oraz zwiększenie inkluzywności społecznej. Program ten powinien więc pozostać, ale jego nazwa i cel powinny być zredefiniowane. Mógłby to na przykład być "Program Narodowej Dywidendy", w ramach którego wszystkie polskie rodziny (dzieci) będą miały udział w rosnącym PKB. Jego cel powinien być rozumiany jako inwestycja w przyszłe pokolenia, zwiększenie poziomu mobilności społecznej (tak, aby zarobki rodziców nie definiowały szans na sukces ich dzieci) oraz podniesienie poziomu godności dla tych, którzy mniej skorzystali na polskim sukcesie gospodarczym. 500+ powinien pozostać program uniwersalnym, mimo niższej efektywności takiego rozwiązania: inaczej nigdy taki program by nie powstał i nie miałby szansy na przetrwanie, tak jak podobne pomysły i programy w przeszłości.

Joanna Wolszczak-Derlacz

Doktor hab. nauk ekonomicznych, wykładowca na Wydziale Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej. Jej zainteresowania naukowe skupiają się na teorii konwergencji gospodarczej, analizach produktywności i efektywności, ekonomii edukacji i rynkach pracy.

Odp: Zgadzam się

Badania dowodzą, że program 500+ ani nie przyczynił się do wzrostu dzietności, ani do intensyfikacji obecności kobiet na rynku pracy, zmienił natomiast strukturę wydatków gospodarstw domowych: nastąpił wzrost wydatków na żywność, alkohole w grupie gospodarstw domowych otrzymujących 500+ w porównaniu do tych, które nie otrzymują świadczenia. 

Stanisław Kluza

Doktor nauk ekonomicznych, pracownik Instytutu Statystyki i Demografii SGH, były przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, założyciel i prezes Quant Tank

Odp: Nie zgadzam się

Po pierwsze "Program 500+" nie osiągnął celu promowanego medialnie (co nie oznacza, że był to jedynie zabieg medialny). Tak skonstruowany "Program 500+" miał nikłe szanse, aby w ogóle z takim celem się zmierzyć. "Program 500+" miał natomiast bardzo pozytywny wpływ na sytuację rodzin niezamożnych z dziećmi, a w szczególności z licznymi dziećmi. Oceniam pozytywnie ograniczenie ubóstwa w tym obszarze. 

Małgorzata Zaleska

Profesor ekonomii, dyrektorka Instytutu Bankowości SGH, przewodnicząca Komitetu Nauk o Finansach PAN, była prezes Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie oraz była członkini zarządu NBP.

Odp: Nie zgadzam się

Nie jesteśmy w stanie jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie jaka byłaby dzietność, gdyby nie było programu 500+. Likwidacja programu w najbliższym czasie, zwłaszcza w roku wyborczym, jest nierealna. Pozbawienie znaczącej części społeczeństwa środków finansowych z programu 500+ oznacza ich niezadowolenie.

Andrzej Cieślik

Profesor ekonomii, pracownik Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zainteresowania naukowe obejmują ekonomię międzynarodową, handel zagraniczny i inwestycje zagraniczne.

Odp: Zdecydowanie się zgadzam

Program ten nie spełnia deklarowanego celu i powinien zostać zastąpiony przez program bardziej skuteczny i nie wiążący się z kosztownymi transferami, np. ulgi podatkowe na dzieci.

Michał Rubaszek

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Szkoły Głównej Handlowej. Kieruje Zakładem Modelowania Rynków Finansowych w Instytucie Ekonometrii SGH, w latach 2001-2018 pracownik Narodowego Banku Polskiego. Specjalizuje się w modelowaniu makroekonomicznym oraz prognozowaniu.

Odp: Nie mam zdania

W powyższym stwierdzeniu ukryte są dwie tezy. Program nie spełnił swojego podstawowego celu - z tym się zgadzam (a właściwie pokazują to dane). Powinien zostać zlikwidowany - nie zgadzam się, ponieważ stanowi on formę dochodu podstawowego.  

Martyna Kobus

Doktor habilitowana nauk ekonomicznych, pracownik Instytutu Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii Nauk, zajmuje się problematyką nierówności i pomiaru nierówności, teorią mikroekonomii, ekonomią dobrobytu i ekonomią edukacji.

Odp: Nie zgadzam się

Nie spełnił celu, ale nie powinien być likwidowany.

Maciej Grodzicki

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt w Katedrze Ekonomii Matematycznej na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego, członek zarządu Polskiej Sieci Ekonomii. Interesuje się m.in. międzynarodową ekonomią polityczną, ekonomią rozwoju oraz ekonomią ekologiczną.

Odp: Zdecydowanie się nie zgadzam

Mikołaj Czajkowski

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor nadzwyczajny w Katedrze Mikroekonomii Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego. Pracuje też w Warszawskim Ośrodku Ekonomii Ekologicznej. Specjalizuje się w mikroekonomii.

Odp: Zdecydowanie się zgadzam

Powinien, choć jest to politycznie niewykonalne. 

Małgorzata Knauff

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor w Szkole Głównej Handlowej. Specjalizuje się w teorii gier, organizacji rynków, ekonomii edukacji oraz teorii decyzji.

Odp: Nie zgadzam się

Piotr Dworczak

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt na Wydziale Ekonomii Uniwersytetu Northwestern, członek grupy badawczej GRAPE. Specjalizuje się w teorii gier, teorii informacji oraz projektowaniu mechanizmów ekonomicznych.

Odp: Zgadzam się

Witold M. Orłowski

Profesor ekonomii, wykładowca Akademii Finansów i Biznesu Vistula w Warszawie, były rektor tej uczelni. Jest też głównym doradcą ekonomicznym PwC Polska. W działalności naukowej interesuje się makroekonomią, teorią wzrostu oraz integracją europejską.

Odp: Zgadzam się

Iga Magda

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Szkoły Głównej Handlowej, wiceprezeska Instytutu Badań Strukturalnych, członkini sieci badawczej IZA. Jej zainteresowania naukowe obejmują m.in. ekonomię pracy, ekonomię zdrowia, politykę edukacyjną oraz kwestie zróżnicowania dochodów.

Odp: Nie zgadzam się

Jan Hagemejer

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego, wiceprezes CASE. Specjalizuje się w zagadnieniach dotyczących handlu międzynarodowego i makroekonomii.

Odp: Nie mam zdania

Jakub Borowski

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt w Szkole Głównej Handlowej, główny ekonomista Credit Aricole-Bank Polska, były wieloletni pracownik NBP. Jego zainteresowania naukowe koncentrują się na polityce pieniężnej i integracji europejskiej.

Odp: Nie zgadzam się

Małgorzata Iwanicz-Drozdowska

Profesor ekonomii, kierownik Katedry Systemu Finansowego w Szkole Głównej Handlowej, członek Komitetu Nauk o Finansach Polskiej Akademii Nauk. Posiada bogate doświadczenie pracy w radach nadzorczych spółek, była też wiceprzewodniczącą Komisji Nadzoru Finansowego. Jej zainteresowania naukowe obejmują sieć bezpieczeństwa finansowego, kwestie stabilności finansowej, zarządzanie instytucjami finansowymi oraz edukację finansową.

Odp: Zgadzam się

Eugeniusz Gatnar

Profesor ekonomii, pracownik Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, były członek Rady Polityki Pieniężnej (2016-2022) i były członek Zarządu NBP.

Odp: Nie zgadzam się

Krzysztof Jajuga

Profesor ekonomii, kierownik Katedry Inwestycji Finansowych i Zarządzania Ryzykiem oraz dyrektor Instytutu Zarządzania Finansami na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu. Jest prezesem CFA Society Poland.

Odp: Zgadzam się

Jak się okazuje, ponad połowa ankietowanych przez nas ekonomistów jest przeciwna wygaszeniu programu "Rodzina 500+", choć wielu z nich przyznaje, że jest on nieefektywny w tym sensie, że te cele, które realizuje, można było zrealizować taniej. Z drugiej strony, powszechność i bezwarunkowość świadczeń na dzieci uchodzi za sporą zaletę tego programu. Część ankietowanych przyrównuje świadczenia wychowawcze, przysługujące na każde dziecko, do dochodu gwarantowanego. Czy w takim razie, jeśli program ma być utrzymany, należy zapobiec jego wygaszeniu przez inflację, czyli podwyższyć wysokość świadczeń?

Teza 2: Jeśli program 500+ ma być kontynuowany, to wymaga regularnej waloryzacji świadczeń, aby zachowywały początkową siłę nabywczą. 

Liczba respondentów: 31

Opinie ekspertów (31)

Łukasz Hardt

Profesor ekonomii, kierownik Katedry Ekonomii Politycznej na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, były członek Rady Politiyki Pieniężnej (2016-2022). W pracy naukowej koncentruje się na ekonomii kosztów transakcyjnych, ekonomii instytucjonalnej, metodologii ekonomii oraz historii myśli ekonomicznej.

Odp: Nie mam zdania

Kluczowe, też dla utrzymania siły nabywczej świadczenia 500+, jest zredukowanie inflacji. Co więcej, inflacja, kreując wysoką niepewność i podwyższając koszty życia, negatywnie oddziałuje na TFR (współczynnik dzietności). Co do ewentualnej waloryzacji świadczenia 500+, to jest ona do rozważenia, ale wtedy, gdy inflacja zdecydowanie obniży się. 

Maciej Bałtowski

Odp: Zgadzam się

Moja zgoda jest warunkowa - wymaga waloryzacji jedynie dla najbardziej potrzebujących, powiedzmy 50-60 proc. obecnych beneficjentów. Dla pozostałych bez waloryzacji.

Łukasz Goczek

Doktor habilitowany nauk ekonomicznych, profesor na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego. Specjalizuje się w makroekonomii, ekonomii międzynarodowej oraz ekonomii sektora publicznego.,

Odp: Zgadzam się

Program 500 jest niedoceniany w wymiarze redukcji ubóstwa rodzin wielodzietnych. 

Paweł Doligalski

Doktor nauk ekonomicznych, wykładowca na Uniwesytecie w Bristolu, członek grupy eksperckiej Dobrobyt na Pokolenia. W swoich badaniach zajmuje się tematami związanymi z finansami publicznymi, w tym redystrybucją dochodów oraz szarą strefą, a także dualnym rynkiem pracy.

Odp: Nie zgadzam się

Problemem z tego typu programami jest to, że trudno jest się z nich wycofać, nawet jeśli są nieefektywne (a tak jest w przypadku 500+). Brak automatycznej waloryzacji może być w takiej sytuacji sposobem na wygaszanie programu bez konieczności jego formalnego zamknięcia.

Marian Gorynia

Prof. dr hab. Marian Gorynia jest prezesem Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, w latach 2002–2016 był prorektorem, a następnie rektorem Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.

Odp: Zgadzam się

Wydaje się, że z bardzo różnych powodów program powinien być jednak kontynuowany, ale po niezbędnych modyfikacjach, które powinny uwzględniać rekomendacje wynikające z rzetelnych badań naukowych odnoszących się do skutków programu 500+.

Marek Góra

Profesor ekonomii, wykładowca w Szkole Głównej Handlowej, specjalizuje się w ekonomii pracy i ekonomii emerytalnej, jest współautorem reformy polskiego systemu emerytalnego z 1999 r.

Odp: Nie mam zdania

Kontynuacja w obecnej postaci nie jest najlepszym pomysłem. Ale w kontekście redukowania ubóstwa, zanim zacznie się dyskusję o waloryzacji, należałoby przebudować ten program tak, aby możliwie efektywnie realizował taki cel.

Wojciech Charemza

Profesor ekonomii, wykładowca w Akademii Finansów i Biznesu Vistula, wcześniej przez wiele lat związany z Uniwersytetem w Leicester. Jego zainteresowania naukowe skupiają się na ekonometrii, prognozowaniu zjawisk gospodarczych oraz zagadnieniu niepewności geopolitycznej.

Odp: Nie zgadzam się

Jeżeli nie da się, z przyczyn politycznych, zlikwidować tego programu, to najmniej bolesnym (dla polityków) rozwiązaniem będzie dopuszczenie do tego, żeby go stopniowo inflacja zjadła.

Łukasz Rachel

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt na University College London, obecnie przebywa na stypendium naukowym na Uniwersytecie Princeton. Od 2008 r. do niedawna pracował w Banku Anglii. Członek grupy eksperckiej Dobrobyt na Pokolenia. Naukowo zajmuje się makroekonomią, w tym zagadnieniami postępu technologicznego, produktywności oraz inflacji.

Odp: Nie mam zdania

Przy obecnej inflacji nie chciałbym wprowadzać do gospodarki kolejnych działań stymulujących popyt, a takim byłaby masowa duża waloryzacja 500+. Myślę, że warto rozważyć pomysł, żeby waloryzacja dotyczyła tylko biedniejszej części społeczeństwa, tak aby ten program stopniowo uczynić bardziej efektywnym. Inny pomysł to waloryzacja połączona z mocno progresywnym podnoszeniem podatków. 

Michał Brzeziński

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Uniwersytetu Warszawskiego. Pracuje w Katedrze Ekonomii Politycznej i w Warszawskim Ośrodku Ekonomii Ekologicznej na Wydziale Nauk Ekonomicznych UW. Jego badania koncentrują się na nierównościach społecznych, ubóstwie i polityce gospodarczej.

Odp: Zgadzam się

Tak, przy czym należałoby połączyć różne systemy wsparcia dla rodzin z dziećmi (500+, pomoc społeczna, ulgi podatkowe) i uczynić ten system progresywnym, tak aby biedniejsze gospodarstwa uzyskiwały większe transfery.

Marcin Piątkowski

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Akademii Leona Koźmińskiego, starszy ekonomista w Banku Światowym. Autor książki "Europejski lider wzrostu", dotyczącej rozwoju gospodarczego Polski.

Odp: Zgadzam się

Tak, świadczenie 500+ powinno być rewaloryzowane w powiązaniu ze zmianami PKB, w ramach Programu Narodowej Dywidendy.

Wojciech Czakon

Profesor ekonomii, twórca i kierownik Katedry Zarządzania Strategicznego na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego, członek Komitetu Nauk Organizacji i Zarządzania PAN. Specjalizuje się w badaniach strategii i organizacji przedsiębiorstw oraz sieci międzyorganizacyjnych.

Odp: Nie zgadzam się

Mechanizmy waloryzacyjne mają ten efekt, że usztywniają budżet, a także przyczyniają się do dynamizacji wahań cen. Z tego powodu uważam waloryzację automatyczną za pomysł niebezpieczny dla finansów publicznych. 

Małgorzata Zaleska

Profesor ekonomii, dyrektorka Instytutu Bankowości SGH, przewodnicząca Komitetu Nauk o Finansach PAN, była prezes Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie oraz była członkini zarządu NBP.

Odp: Nie zgadzam się

Zasady funkcjonowania programu powinny być modyfikowane, zarówno pod względem zakresu beneficjentów, jak i wysokości świadczeń. Niemniej jednak automatyczna waloryzacja świadczeń nie jest jedynym możliwym rozwiązaniem. Waloryzację świadczeń można bowiem kształtować uwzględniając m.in. uwarunkowania makroekonomiczne (np. dążenie do ograniczenia stopy inflacji lub pobudzenia wzrostu gospodarczego) i/lub poziom dochodów beneficjentów.

Andrzej Cieślik

Profesor ekonomii, pracownik Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zainteresowania naukowe obejmują ekonomię międzynarodową, handel zagraniczny i inwestycje zagraniczne.

Odp: Zdecydowanie się nie zgadzam

Tego programu w jego obecnej formie nie należy kontynuować.

Andrzej Rzońca

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Szkoły Głównej Handlowej, członek rad nadzroczych i doradczych. W przeszłości m.in. główny ekonomista Platformy Obywatelskiej i członek Rady Polityki Pieniężnej (2010-2016). Jego zainteresowania naukowe koncentrują się na polityce pieniężnej finansach publicznych.

Odp: Nie zgadzam się

Żeby wprowadzać indeksację dowolnego świadczenia, wcześniej powinien zostać przedstawiony dowód, że nie da się w pełni osiągnąć celu programu bez takiego rozwiązania, oraz że korzyść z pełniejszej realizacji celu przewyższa koszt dalszego usztywnienia wydatków publicznych. 

Stanisław Kluza

Doktor nauk ekonomicznych, pracownik Instytutu Statystyki i Demografii SGH, były przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, założyciel i prezes Quant Tank

Odp: Zgadzam się

Przed waloryzacją świadczeń powinien być dokonany przegląd zamierzonych i osiągniętych celów programu 500+. Sprecyzowanie jego roli jest punktem wyjścia do wyznaczenia adekwatnej kwoty świadczenia, a następnie zaproponowania właściwej ścieżki waloryzacji. 

Martyna Kobus

Doktor habilitowana nauk ekonomicznych, pracownik Instytutu Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii Nauk, zajmuje się problematyką nierówności i pomiaru nierówności, teorią mikroekonomii, ekonomią dobrobytu i ekonomią edukacji.

Odp: Nie zgadzam się

Maciej Grodzicki

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt w Katedrze Ekonomii Matematycznej na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego, członek zarządu Polskiej Sieci Ekonomii. Interesuje się m.in. międzynarodową ekonomią polityczną, ekonomią rozwoju oraz ekonomią ekologiczną.

Odp: Zdecydowanie się zgadzam

Michał Rubaszek

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Szkoły Głównej Handlowej. Kieruje Zakładem Modelowania Rynków Finansowych w Instytucie Ekonometrii SGH, w latach 2001-2018 pracownik Narodowego Banku Polskiego. Specjalizuje się w modelowaniu makroekonomicznym oraz prognozowaniu.

Odp: Zgadzam się

Joanna Wolszczak-Derlacz

Doktor hab. nauk ekonomicznych, wykładowca na Wydziale Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej. Jej zainteresowania naukowe skupiają się na teorii konwergencji gospodarczej, analizach produktywności i efektywności, ekonomii edukacji i rynkach pracy.

Odp: Zgadzam się

Mikołaj Czajkowski

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor nadzwyczajny w Katedrze Mikroekonomii Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego. Pracuje też w Warszawskim Ośrodku Ekonomii Ekologicznej. Specjalizuje się w mikroekonomii.

Odp: Zdecydowanie się nie zgadzam

Małgorzata Knauff

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor w Szkole Głównej Handlowej. Specjalizuje się w teorii gier, organizacji rynków, ekonomii edukacji oraz teorii decyzji.

Odp: Nie zgadzam się

Piotr Dworczak

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt na Wydziale Ekonomii Uniwersytetu Northwestern, członek grupy badawczej GRAPE. Specjalizuje się w teorii gier, teorii informacji oraz projektowaniu mechanizmów ekonomicznych.

Odp: Nie mam zdania

Michał Mackiewicz

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Uniwersytetu Łódzkiego, gdzie kieruje Katedrą Funkcjonowania Gospodarki. Przedsiębiorca i autor bloga "Zarabianie na śniadanie". Jego zainteresowania naukowe obejmują m.in. teorię przedsiębiorczości oraz politykę fiskalną.

Odp: Zdecydowanie się zgadzam

Witold M. Orłowski

Profesor ekonomii, wykładowca Akademii Finansów i Biznesu Vistula w Warszawie, były rektor tej uczelni. Jest też głównym doradcą ekonomicznym PwC Polska. W działalności naukowej interesuje się makroekonomią, teorią wzrostu oraz integracją europejską.

Odp: Zgadzam się

Iga Magda

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Szkoły Głównej Handlowej, wiceprezeska Instytutu Badań Strukturalnych, członkini sieci badawczej IZA. Jej zainteresowania naukowe obejmują m.in. ekonomię pracy, ekonomię zdrowia, politykę edukacyjną oraz kwestie zróżnicowania dochodów.

Odp: Nie mam zdania

Marek Ignaszak

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt na Uniwersytecie Goethego we Frankfurcie. Specjalizuje się w badaniach rynku pracy.

Odp: Zgadzam się

Jan Hagemejer

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego, wiceprezes CASE. Specjalizuje się w zagadnieniach dotyczących handlu międzynarodowego i makroekonomii.

Odp: Nie mam zdania

Jakub Borowski

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt w Szkole Głównej Handlowej, główny ekonomista Credit Aricole-Bank Polska, były wieloletni pracownik NBP. Jego zainteresowania naukowe koncentrują się na polityce pieniężnej i integracji europejskiej.

Odp: Zgadzam się

Małgorzata Iwanicz-Drozdowska

Profesor ekonomii, kierownik Katedry Systemu Finansowego w Szkole Głównej Handlowej, członek Komitetu Nauk o Finansach Polskiej Akademii Nauk. Posiada bogate doświadczenie pracy w radach nadzorczych spółek, była też wiceprzewodniczącą Komisji Nadzoru Finansowego. Jej zainteresowania naukowe obejmują sieć bezpieczeństwa finansowego, kwestie stabilności finansowej, zarządzanie instytucjami finansowymi oraz edukację finansową.

Odp: Nie zgadzam się

Eugeniusz Gatnar

Profesor ekonomii, pracownik Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, były członek Rady Polityki Pieniężnej (2016-2022) i były członek Zarządu NBP.

Odp: Zgadzam się

Krzysztof Jajuga

Profesor ekonomii, kierownik Katedry Inwestycji Finansowych i Zarządzania Ryzykiem oraz dyrektor Instytutu Zarządzania Finansami na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu. Jest prezesem CFA Society Poland.

Odp: Nie mam zdania

Więcej spośród ankietowanych przez nas ekonomistów, chociaż nie większość, opowiada się za waloryzacją świadczenia. Część uważa jednak, że powinna ona mieć charakter wybiórczy, np. dotyczyć tylko uboższych beneficjentów programu. Inni podkreślają, że waloryzację będzie można rozważyć dopiero wtedy, gdy uda się opanować inflację. Przeciwnicy zwiększania wysokości świadczeń na dzieci argumentują m.in., że program jest nieefektywny, ale nie da się go wygasić z przyczyn politycznych. To oznacza, że jedyną metodą, aby się z niego wycofać, jest właśnie pozwolenie, aby siłę nabywczą świadczeń zjadła inflacja. 

Praca, Emerytury i renty
"500+" wzrośnie do 1000 zł? Minister finansów w rządzie PiS zabrała głos
Panel ekonomistów
Zbrojenia naoliwią tryby polskiej gospodarki?
Panel ekonomistów
Rynek sam nie zadba o czyste powietrze
Panel ekonomistów
Panel ekonomistów „Rzeczpospolitej”: Waloryzacja 500+ może poczekać
Panel ekonomistów
Praca dla każdego chętnego? Łatwiej obiecać niż zrobić.