„Jestem rolnikiem, a nie UE niewolnikiem”, „Unijna polityka zniszczy ziemię i polskiego rolnika”, „Europejska polityka wykończy rolnika” - to tylko kilka z haseł, które można było zobaczyć w ostatnich miesiącach na transparentach protestujących rolników. Ich frustrację budzi Europejski Zielony Ład oraz otwartość Unii na płody rolne z Ukrainy. Czy niezadowolenie rolników z unijnej polityki jest uzasadnione? Zapytaliśmy o to uczestników panelu ekonomistów „Rzeczpospolitej”.
Jak tłumaczył niedawno na łamach „Rzeczpospolitej” dr Jakub Olipra, ekonomista ze Szkoły Głównej Handlowej i Credit Agricole Bank Polska, głównym źródłem protestów polskich rolników jest pogorszenie rentowności produkcji roślinnej i relatywne (wobec innych grup zawodowych) zubożenie rolników, do którego doszło w ostatnich latach. Choć sami protestujący wiążą to z napływem płodów rolnych z Ukrainy oraz kosztami, jakimi obciążać ma ich Europejski Zielony Ład, w rzeczywistości ich kłopoty w większym stopniu są skutkiem tendencji na globalnych rynkach surowców rolnych. Olipra przyznaje jednak, że EZŁ jest wdrażany w złym momencie. „Sytuację rolników pogarsza fakt, że część rozwiązań EZŁ była w ostatnich latach odwlekana w czasie i ich ostatnie próby wprowadzenia zbiegły się z silnym pogorszeniem sytuacji ekonomicznej rolników” - przekonywał ekonomista w jednym z raportów.
Czy rolnicy zyskali na członkostwie w UE?
Z tego, że dziś unijna polityka rolna jawi się rolnikom jako nadmierne obciążenie w obecnych okolicznościach rynkowych, nie wynika jednak, że na dłuższą metę nie będzie dla nich korzystna. Tym bardziej nie wynika z tego, że rolnicy już zostali w jakiś sposób przez UE poszkodowani, co uzasadniałoby antyunijne nastroje protestujących. Przeciwnie, ankietowani przez nas ekonomiści są nieomal zgodni co do tego, że rolnictwo jest jednym z sektorów polskiej gospodarki, które najbardziej zyskały na członkostwie Polski w UE. Z taką tezą zgodziło się 27 spośród 28 uczestników tej rundy panelu ekonomistów „Rzeczpospolitej”.
Korzyści rolników z tytułu członkostwa w UE to oczywiście olbrzymie transfery w ramach Wspólnej Polityki Rolnej (około 300 mld zł), ale też - a może przede wszystkim — nieskrępowany dostęp do unijnego rynku zbytu. Od 2004 r., czyli akcesji Polski do UE, eksport polskich produktów rolno-spożywczych zwiększył się 10-krotnie. Innymi słowy: gdyby nie przynależność Polski do Unii Europejskiej, sytuacja finansowa rolników niemal z pewnością byłaby gorsza niż dziś.
Teza 1: Sektor rolniczy należy do największych beneficjentów członkostwa Polski w UE.
Liczba respondentów: 28
Opinie ekspertów (28)
Z pewnością członkostwo w UE przyczyniło się do znacznego wzrostu dochodu na wsi, do tego duże gospodarstwa wykorzystały fundusze UE do poprawy konkurencyjności, a w małych pozwoliły one na pokrycie znacznej części podstawowych wydatków, co wpłynęło na ograniczenie ubóstwa na wsi. Wg. różnych źródeł można przyjąć, że fundusze UE to około 50 proc. dochodów gospodarstw rolnych. Nie mówiąc już o dostępie do jednolitego rynku, co pozwoliło na znaczny wzrost eksportu polskiego rolnictwa.
Myślę, że rolnictwo należy do beneficjentów, co nie oznacza, że sytuacja rolników po wstąpieniu do UE poprawiła się bardziej niż innych grup: polskie rolnictwo tak czy inaczej musiałoby przejść trudny i dla wielu bolesny proces modernizacji. UE tego nie rozwiąże, ale unijne dopłaty częściowo łagodzą skutki.
Chyba najlepiej ujmują to dwa raporty, jeden z ministerstwa Rolnictwa z 2019 r., a jeden z PIE. Cytuję za artykułem w "Rzeczpospolitej" z 29.09.2021:
„Akcesja do UE oznaczała dla polskiego rolnictwa istotną zmianę prawnych i ekonomicznych warunków funkcjonowania. Bilans obecności polskiego rolnictwa i obszarów wiejskich w UE wypada zdecydowanie korzystnie".
„Obok dostępu do ogromnego rynku wewnętrznego UE systemy wsparcia przewidziane w ramach WPR odgrywają kluczową rolę w procesie przekształceń i rozwoju polskiej gospodarki żywnościowej. W żadnym innym regionie świata sektor rolny i rozwój obszarów wiejskich nie są tak wszechstronnie wspierane jak w Unii Europejskiej. Środki publiczne wydatkowane są bowiem zarówno na cele związane z funkcjonowaniem gospodarstw rolnych i gospodarki wiejskiej, jak i na cele związane z ochroną przyrody i klimatu, zapewniając tym samym podstawy do trwałego i zrównoważonego rozwoju rolnictwa i obszarów wiejskich w Polsce".
„Pozytywne efekty członkostwa odczuwają także mieszkańcy wsi. Ich nominalne dochody od 2004 r. wzrosły dwukrotnie. Istotnie zmniejszył się dystans rozwojowy między miastem a wsią zarówno pod względem poziomu infrastruktury, wyposażenia gospodarstw domowych, ale także dostępu do edukacji i innych usług".
"Warto podkreślić, że polska wieś i rolnictwo korzystały w analizowanym okresie nie tylko z budżetu WPR i związanych z tą polityką działań, ale i ze wsparcia funduszy strukturalnych i funduszu spójności UE".
„W latach 2004–2020 dochód rozporządzalny rolniczych gospodarstw domowych wzrósł nominalnie 3,4-krotnie. W tym samym czasie luka płacowa pomiędzy rolnikami a pracownikami zmalała z ponad 35 proc. do 4 proc."
Myślę, że z tą tezą trudno polemizować. Można wyróżnić cztery aspekty przystąpienia do UE.
1. Finansowe skutki akcesji. Przystąpienie Polski do UE przyniosło znaczne korzyści finansowe dzięki środkom płynącym w ramach Wspólnej Polityki Rolnej (WPR) oraz polityki spójności. Fundusze te wspierały rozwój infrastruktury, modernizację gospodarki rolnej, rolnictwo ekologiczne i wiele innych działań mających na celu zwiększenie konkurencyjności i zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich.
2. Udział we wspólnym rynku. Przystąpienie do UE umożliwiło polskim firmom swobodny dostęp do największego na świecie jednolitego rynku, co przyczyniło się do zwiększenia handlu zagranicznego, wzrostu inwestycji zagranicznych oraz transferu technologii i know-how. Wspólny rynek zapewnia również większe możliwości rozwoju dla przedsiębiorstw i dostęp do nowych rynków zbytu.
3. Uregulowania prawno-administracyjne. Przystąpienie do UE wymusiło na Polsce dostosowanie się do unijnych standardów i regulacji w różnych dziedzinach, w tym w zakresie ochrony środowiska, bezpieczeństwa żywności, standardów jakości produktów, czy też przepisów dotyczących konkurencji i ochrony konsumentów. Mimo, że adaptacja do tych uregulowań może być czasem wymagająca, przynosi to korzyści w postaci podniesienia standardów życia i jakości produktów dla obywateli.
4. Przemiany gospodarcze i społeczne. Przystąpienie do UE miało znaczny wpływ na przemiany gospodarcze i społeczne w Polsce. Integracja europejska sprzyjała modernizacji gospodarki, wzrostowi zatrudnienia w niektórych sektorach, rozwijaniu innowacji oraz dostosowaniu struktury gospodarczej do wymogów rynku wewnętrznego UE. Jednocześnie, akcesja przyniosła także wyzwania, takie jak migracja zarobkowa ze wsi do miast, suburbanizacja obszarów podmiejskich, emigracja w początkowych latach po 2004 roku, zmiany strukturalne w sektorze rolnym na rzecz automatyzacji oraz zwiększenia sakli działalności czy konkurencja na rynku pracy z przemysłem i usługami.
Wynika to choćby ze skali wsparcia sektora ze środków UE.
Biorąc pod uwagę liczbę zatrudnionych w tym sektorze oraz wysokość i strukturę dopłat, ulg itp., jest to wysoce prawdopodobne.
Środki przeznaczane na wspólną politykę rolną stanowią największą część wydatków unijnych w związku z tym sektor rolny skorzystał zdecydowanie więcej niż inne na członkostwie w UE.
Dochody rolników bez wątpienia wzrosły od czasu akcesji do UE, a częściowo uzupełniały je dopłaty, ale wartość dodana rolnictwa w relacji do średniej unijnej jest w stagnacji - sektor po stronie produkcji rolnej nie uległ konsolidacji, co najpewniej odbiło się na wydajności i sile przetargowej rolników w relacji do przetwórców i sieci handlowych.