Liczba etatów w administracji publicznej powinna być adekwatna do realizowanych zadań. Jeśli jest zbyt duża, to państwo traci podwójnie. Nie tylko ponosi koszty finansowe nadmiernego zatrudnienia, ale też ogranicza liczbę pracowników dostępnych dla innych sektorów gospodarki. Ten drugi efekt nabiera na znaczeniu wraz z kurczeniem się populacji w wieku produkcyjnym.
Kogo zastępuje technologia?
Postęp technologiczny jest, obok globalizacji, najważniejszym mega-trendem zmieniającym strukturę zatrudnienia w gospodarce. W ostatnich dekadach roboty przemysłowe, programy komputerowe czy kasy samoobsługowe zastępowały ludzi w wykonywaniu powtarzalnych czynności. Natomiast rozwój sztucznej inteligencji otwiera nowy rozdział i pozwala także zastępować ludzi w czynnościach nierutynowych oraz zadaniach kreatywnych.
Sektorem rynkowym o podobnym charakterze zadań do administracji publicznej jest sektor finansowy. Zajmuje się zarówno przetwarzaniem standardowych wniosków klientów indywidualnych, jak i skomplikowanymi analizami ekonomicznymi. W ciągu ostatniej dekady polski sektor finansowy podwoił zatrudnienie informatyków i jednocześnie zmniejszył o połowę liczbę pracowników obsługi klienta. Klienci indywidualni mogą tam załatwić większość spraw bez udziału pracownika obsługi.
Informatyzacja administracji postępuje powoli