Na przestrzeni ostatnich kwartałów firmy w Polsce notowały bardzo dobre wyniki finansowe. Według danych GUS w pierwszym kwartale bieżącego roku wynik finansowy netto przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 49 osób wyniósł 58,9 mld zł i był o 25 proc. wyższy niż przed rokiem i o ponad 100 proc. wyższy niż w analogicznym okresie 2019 roku. Wysokie zyski firmy zawdzięczały z jednej strony szybko rosnącym przychodom, z drugiej zaś wzrostowi marż. Wśród średnich i dużych firm wskaźnik rentowności ze sprzedaży wyniósł w okresie od stycznia do marca 2022 roku 6,7 proc. i był najwyższy od co najmniej 2009 r.
Choć wysoka inflacja w Polsce wynika przede wszystkim z czynników zewnętrznych, w tym zwłaszcza drożejących surowców energetycznych, to w dyskusjach na temat przyczyn tego zjawiska siłą rzeczy zaczęła się pojawiać rosnąca rentowność firm. Fakt, że oprócz cen importu wzrosły przede wszystkim marże, a nie jednostkowe koszty pracy, stał się dla niektórych dowodem na to, że firmy wykorzystały zewnętrzny szok cenowy jako pretekst do bardziej znaczących podwyżek cen, dzięki czemu osiągnęły „nadmierne” zyski. W rezultacie pojawiły się pomysły ich opodatkowania.
Zabranie głosu w wyżej wspomnianym temacie wymaga przede wszystkim odpowiedzi na pytanie, z jakiego powodu firmy mogły w ostatnim czasie osiągnąć wyższą zyskowność. Pomocne będzie tu równanie wyprowadzone przez Michała Kaleckiego, jednego z najwybitniejszych polskich ekonomistów. Wychodząc od ekonomicznej tożsamości, wedle której wydatki w gospodarce równe są dochodom, dzięki prostym przekształceniom można dojść do wniosku, że na poziomie makro firmy osiągają wysokie marże wtedy, kiedy w gospodarce pojawia się silny popyt, który nie jest finansowany dochodami z pracy. Z taką sytuacją mamy do czynienia w Polsce od połowy 2021 roku.
Skąd więc może pochodzić impuls popytowy, jeśli nie z wynagrodzeń? Źródeł może być kilka: 1) luźna polityka fiskalna – pobudza popyt bezpośrednio poprzez zakupy dóbr i usług w sektorze publicznym lub pośrednio poprzez transfery do sektora prywatnego; 2) spadająca stopa oszczędności gospodarstw domowych – popyt gospodarstw domowych może być finansowany nie tylko z bieżących dochodów, ale też z oszczędności (aktywów) bądź kredytów; 3) dobra koniunktura na świecie – popyt napędzać może większa sprzedaż zagraniczna; 4) wzrost akumulacji brutto – wyższy popyt może też wynikać z aktywności inwestycyjnej firm i wzrostu gromadzonych przez nie zapasów.
W trakcie postpandemicznego ożywienia warunki dla wzrostu marż były więc wyjątkowo korzystne. Luźna globalna polityka fiskalna napędzała popyt zarówno w kraju, jak i za granicą. Przeznaczone dla sektora prywatnego transfery zostały w pierwszej fazie po wybuchu pandemii zaoszczędzone, co pozwoliło na ich późniejsze wykorzystanie. Dodatkowo firmy w odpowiedzi na wysokie zapotrzebowanie na swoje produkty również zwiększyły swoją aktywność zakupową, zwłaszcza jeśli chodzi o akumulację zapasów.