Większe wydatki na rolnictwo? Ekonomiści: nie tędy droga.

Na żaden inny cel UE nie wydaje tyle co na politykę rolną. Czy te nakłady należy jeszcze zwiększyć, aby pomóc rolnikom zmierzyć się z wyzwaniami i przerwać ich protesty? Zapytaliśmy o to uczestników panelu ekonomistów "Rzeczpospolitej".

Publikacja: 24.04.2024 22:58

Większe wydatki na rolnictwo? Ekonomiści: nie tędy droga.

Foto: Adobe Stock

Wspólna polityka rolna (WPR) pochłania rocznie niemal 60 mld euro z budżetu Unii Europejskiej. To obecnie mniej więcej jedna czwarta wszystkich unijnych wydatków. Choć dawniej ten udział WPR w budżecie był większy, dochodził nawet do 70 proc., nawet dziś na żaden inny cel UE nie przeznacza takich kwot. Mimo to, dochodowość produkcji rolnej w Europie maleje, a wśród rolników narasta niezadowolenie, o którym świadczą liczne protesty. Obawy rolników budzi m.in. Europejski Zielony Ład, którego wymogi mogą jeszcze obniżyć rentowność produkcji żywności. 

Najprostszym sposobem podtrzymania dochodów rolników, nie rezygnując z krytykowanego przez nich Zielonego Ładu, byłoby zwiększenie wydatków z WPR. Jednak spośród 28 ankietowanych przez nas ekonomistów, uczestników panelu eksperckiego „Rzeczpospolitej”, tylko 25 proc. zgodziło się, że „budżet na WPR powinien zostać zwiększony w obliczu wyzwań związanych ze zmianami klimatu i wojną w Ukrainie, pomimo malejącego znaczenia rolnictwa w PKB”. Przeciwnego zdania jest aż 57 proc.

Teza 1: Budżet na Wspólną Politykę Rolną powinien zostać zwiększony w obliczu wyzwań związanych ze zmianami klimatu i wojną w Ukrainie, pomimo malejącego znaczenia rolnictwa w PKB.

Liczba respondentów: 28

Opinie ekspertów (28)

Andrzej Cieślik

Profesor ekonomii, pracownik Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.

Odp: Zdecydowanie się nie zgadzam

Budżet na wspólną politykę rolną pochłania już i tak ogromne środki w związku z czym należałoby raczej dążyć do jego stopniowego ograniczania, a nie zwiększania. 

Marian Gorynia

Prof. Marian Gorynia, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, wykładowca Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.

Odp: Zgadzam się

Dla polityków spokój społeczny jest podstawowym kryterium podejmowania decyzji. Jeśli skala niepokojów w sektorze rolnym miałaby przekroczyć akceptowalny społecznie i politycznie poziom, to zwiększenie budżetu (oby w możliwie najniższym stopniu) będzie nieuniknione.

Jakub Sawulski

Odp: Nie zgadzam się

Zwiększenie budżetu nie wydaje się konieczne, raczej jego reforma - zmniejszenie dotacji za samo istnienie gospodarstwa i przejście do wspierania tych, które stają się bardziej "zielone" i nie szkodzą środowisku naturalnemu. To wymaga jednak wrażliwości na sytuację tych gospodarstw, które staną się przez to nierentowne, w których taka transformacja będzie trudna/niefektywna, głównie z powodu zbyt małej skali działalności. Potrzeba tu "sprawiedliwej transformacji" podobnie jak robi się to w przypadku niektórych regionów górniczych.

Łukasz Rachel

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt na University College London.

Odp: Nie zgadzam się

Budżet już jest bardzo duży.  

Wojciech Charemza

Profesor ekonomii, wykładowca w Akademii Finansów i Biznesu Vistula.

Odp: Zgadzam się

Na to pytanie kompetentnie mogą odpowiedzieć analitycy zajmujący się zagrożeniami militarnymi i klimatycznymi, w mniej kompetentny sposób, ekonomiści, a politycy i media powinny uważnie słuchać, szczególnie tych pierwszych.  

Maciej Grodzicki

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt w Katedrze Ekonomii Matematycznej na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Odp: Nie mam zdania

Problem nie dotyczy skali budżetu WPR, ale jego rozdysponowania, powiązania z celami środowiskowo-klimatycznymi oraz osadzenia w szerszym reżymie oligopolistyczno-rynkowym. 

Michał Krawczyk

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Uniwersytetu Warszawskiego.

Odp: Nie zgadzam się

Mikołaj Czajkowski

Profesor nauk ekonomicznych, wykładowca na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.

Odp: Nie zgadzam się

Michał Możdżeń

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt w Katedrze Polityk Publicznych Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.

Odp: Nie mam zdania

Martyna Kobus

Doktor habilitowana nauk ekonomicznych, pracownik Instytutu Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii Nauk

Odp: Nie zgadzam się

Jan Hagemejer

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.

Odp: Nie mam zdania

Jan Gromadzki

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt na Uniwersytecie Ekonomicznym w Wiedniu

Odp: Nie zgadzam się

Marek Kośny

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu.

Odp: Nie zgadzam się

Małgorzata Iwanicz-Drozdowska

Profesor ekonomii, kierownik Katedry Systemu Finansowego w Szkole Głównej Handlowej.

Odp: Zgadzam się

Krzysztof Jajuga

Profesor ekonomii, kierownik Katedry Inwestycji Finansowych i Zarządzania Ryzykiem oraz dyrektor Instytutu Zarządzania Finansami na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu.

Odp: Zgadzam się

Marek Góra

Profesor ekonomii, wykładowca w Szkole Głównej Handlowej

Odp: Nie zgadzam się

Ryszard Kokoszczyński

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego, były członek Zarządu NBP

Odp: Nie zgadzam się

Piotr Dworczak

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt na Wydziale Ekonomii Uniwersytetu Northwestern, członek grupy badawczej GRAPE.

Odp: Nie zgadzam się

Jakub Borowski

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt w Szkole Głównej Handlowej.

Odp: Zgadzam się

Andrzej Rzońca

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Szkoły Głównej Handlowej, członek rad nadzorczych i doradczych.

Odp: Zdecydowanie się nie zgadzam

Marzenna Weresa

Prof. dr hab. nauk ekonomicznych, dyrektorka Instytutu Gospodarki Światowej SGH

Odp: Nie mam zdania

Paweł Strzelecki

Doktor hab. nauk ekonomicznych, adiunkt w Instytucie Statystyki i Demografii Szkoły Głównej Handlowej.

Odp: Nie mam zdania

Elżbieta Adamowicz

Profesor ekonomii, pracownik naukowy Instytutu Rozwoju Gospodarczego w Szkole Głównej Handlowej.

Odp: Nie zgadzam się

Joanna Wolszczak-Derlacz

Doktor hab. nauk ekonomicznych, wykładowca na Wydziale Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej.

Odp: Zgadzam się

Ryszard Rapacki

Profesor nauk ekonomicznych, wieloletni pracownik naukowy Szkoły Głównej Handlowej.

Odp: Zdecydowanie się zgadzam

Michał Zator

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt na wydziale finansów Uniwersytetu Notre Dame w USA

Odp: Nie zgadzam się

Maciej Bałtowski

Prof. dr hab. na Wydziale Ekonomicznym UMCS w Lublinie

Odp: Nie zgadzam się

Łukasz Goczek

Profesor ekonomii na WNE UW

Odp: Nie zgadzam się

Rolnicza niemożliwa trójca

W ramach tej samej sondy zapytaliśmy ekonomistów o to, czy zgadzają się z tezą, którą w kilku artykułach, m.in. na łamach „Rzeczpospolitej”, sformułował dr Jakub Olipra, ekonomista z Credit Agricole Bank Polska i Szkoły Głównej Handlowej. Według niego, „Komisja Europejska próbuje realizować trzy cele, które jednocześnie nie są możliwe do osiągnięcia. Są to: wprowadzenie EZŁ w rolnictwie, zahamowanie spadku realnych dochodów rolników oraz utrzymanie relatywnie niskich (względem innych dóbr konsumpcyjnych) cen żywności". 

Czytaj więcej

Większe dotacje nie uzdrowią unijnego rolnictwa

Spośród 28 uczestników sondy, ponad 70 proc. zgodziło się z tym, że to właściwa diagnoza skomplikowanej sytuacji w rolnictwie. Ekonomiści podkreślają jednak, że w praktyce KE nie musi wybrać dwóch z tych trzech celów. Może sięgnąć po rozwiązania kompromisowe, tzn. każdy z trzech celów zrealizować częściowo. A gdyby któryś z nich jednak było trzeba porzucić? Ci ankietowani, którzy odpowiedzieli na to pytanie, najczęściej wskazywali, że wobec takiego wyboru KE powinna się zgodzić na spadek dochodowości rolnictwa, czego konsekwencją byłaby prawdopodobnie konsolidacja sektora i spadek liczby rolników. 

Teza 2: Nie da się jednocześnie wprowadzić Europejskiego Zielonego Ładu w rolnictwie w obecnym kształcie, poprawić sytuacji dochodowej rolników oraz utrzymać cen żywności na niezmienionym poziomie.

Liczba respondentów: 28

Opinie ekspertów (28)

Marian Gorynia

Prof. Marian Gorynia, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, wykładowca Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.

Odp: Zgadzam się

EZŁ zawiera w sobie część pociągnięć, które obniżają efektywność produkcji rolnej w imię racji środowiskowych. Obniżka efektywności oznacza, że utrzymanie cen żywności na stałym poziomie jest niemożliwe.

Łukasz Goczek

Profesor ekonomii na WNE UW

Odp: Zdecydowanie się zgadzam

Trudno się nie zgodzić z tą tezą. EZŁ jest kosztowny, a więc powoduje spadek dochodów rolników, który może być wyrównany wyłącznie wzrostem cen.

Łukasz Rachel

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt na University College London.

Odp: Nie mam zdania

Teza wydaje się słuszna, jednak myślę, że pomija kwestie długoterminowego wzrostu produktywności i co za tym idzie wzrostu dochodów.

Wojciech Charemza

Profesor ekonomii, wykładowca w Akademii Finansów i Biznesu Vistula.

Odp: Zgadzam się

Nie wiem jak wygląda struktura i elastyczność budżetu EU, ale mam wrażenie, że tego w żaden sposób nie uda się pogodzić z aktualnymi wyzwaniami klimatycznymi i zagrożeniem militarnym Europy. 

Jan Hagemejer

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.

Odp: Nie mam zdania

Wydaje się, że byłoby to możliwe jedynie przy znaczącym zwiększeniu subwencji, a to z kolei może być niemożliwe. Musiałyby to być subwencje do rolnictwa lub też subwencje do gotowej żywności.

Maciej Grodzicki

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt w Katedrze Ekonomii Matematycznej na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Odp: Zdecydowanie się nie zgadzam

Teza ta opiera się na cichym - lecz błędnym - założeniu, że struktury rynkowe są dane raz na zawsze i nie można ich regulować czy moderować dla celów społeczno-ekologicznych.
U źródeł opisanego trylematu stoją tak naprawdę oligopolistyczne struktury w handlu, przemyśle spożywczym i produkcji nakładów dla produkcji rolnej (nawozów, paliw, maszyn itd.), w zestawieniu z rozdrobnioną strukturą rolnictwa. To prowadzi do jednoczesnego wyzysku pracy rolników, ziemi oraz konsumentów - nabywców żywności. Rozwiązanie trylematu jest możliwe, wymaga jednak - po pierwsze - interwencji państwa w sferze skupu produktów rolnych, w handlu detalicznym żywnością, a także w rozwijaniu ogólnodostępnych technologii i infrastruktury dla rolnictwa ekologicznego. Po drugie, potrzebujemy stopniowej kolektywizacji produkcji rolnej w spółdzielniach i grupach producenckich. To ostatnie umożliwiłoby pojedynczym rolnikom uzyskiwanie efektów skali (nawet przy zachowaniu małych obszarów pojedynczych gospodarstw rolnych) oraz zwiększyło ich siłę przetargową w relacji z nabywcami ich produktów i dostawcami nawozów.

Andrzej Cieślik

Profesor ekonomii, pracownik Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.

Odp: Zgadzam się

Wprowadzanie zielonego ładu w warunkach wojennych nie jest wskazane, ponieważ są obecnie inne priorytety, na które należy znaleźć środki. Ewentualna dyskusja na ten temat powinna zostać odłożona na czas powojenny, gdy już będzie wiadomo co stanie się z Ukrainą.  

Michał Możdżeń

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt w Katedrze Polityk Publicznych Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.

Odp: Nie zgadzam się

Nie jest to teoretycznie niemożliwe - należy zneutralizować wpływ EZŁ na dochody i ceny zwiększeniem bezpośrednich (dopłaty) i pośrednich (bariery handlowe) transferów w stronę tej branży. Zgadzam się natomiast, że jest to politycznie nieprawdopodobne.  

Michał Krawczyk

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Uniwersytetu Warszawskiego.

Odp: Zdecydowanie się zgadzam

W mojej opinii mięso powinno być zdecydowanie droższe. 

Mikołaj Czajkowski

Profesor nauk ekonomicznych, wykładowca na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.

Odp: Nie zgadzam się

Martyna Kobus

Doktor habilitowana nauk ekonomicznych, pracownik Instytutu Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii Nauk

Odp: Zgadzam się

Jan Gromadzki

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt na Uniwersytecie Ekonomicznym w Wiedniu

Odp: Zgadzam się

Marek Kośny

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu.

Odp: Zdecydowanie się zgadzam

Małgorzata Iwanicz-Drozdowska

Profesor ekonomii, kierownik Katedry Systemu Finansowego w Szkole Głównej Handlowej.

Odp: Zgadzam się

Krzysztof Jajuga

Profesor ekonomii, kierownik Katedry Inwestycji Finansowych i Zarządzania Ryzykiem oraz dyrektor Instytutu Zarządzania Finansami na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu.

Odp: Zgadzam się

Marek Góra

Profesor ekonomii, wykładowca w Szkole Głównej Handlowej

Odp: Nie zgadzam się

Ryszard Kokoszczyński

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego, były członek Zarządu NBP

Odp: Zgadzam się

Piotr Dworczak

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt na Wydziale Ekonomii Uniwersytetu Northwestern, członek grupy badawczej GRAPE.

Odp: Nie mam zdania

Jakub Borowski

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt w Szkole Głównej Handlowej.

Odp: Zgadzam się

Jakub Sawulski

Odp: Zgadzam się

Andrzej Rzońca

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Szkoły Głównej Handlowej, członek rad nadzorczych i doradczych.

Odp: Zgadzam się

Marzenna Weresa

Prof. dr hab. nauk ekonomicznych, dyrektorka Instytutu Gospodarki Światowej SGH

Odp: Zgadzam się

Paweł Strzelecki

Doktor hab. nauk ekonomicznych, adiunkt w Instytucie Statystyki i Demografii Szkoły Głównej Handlowej.

Odp: Zgadzam się

Elżbieta Adamowicz

Profesor ekonomii, pracownik naukowy Instytutu Rozwoju Gospodarczego w Szkole Głównej Handlowej.

Odp: Zgadzam się

Joanna Wolszczak-Derlacz

Doktor hab. nauk ekonomicznych, wykładowca na Wydziale Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej.

Odp: Zgadzam się

Ryszard Rapacki

Profesor nauk ekonomicznych, wieloletni pracownik naukowy Szkoły Głównej Handlowej.

Odp: Zgadzam się

Michał Zator

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt na wydziale finansów Uniwersytetu Notre Dame w USA

Odp: Nie mam zdania

Maciej Bałtowski

Prof. dr hab. na Wydziale Ekonomicznym UMCS w Lublinie

Odp: Zgadzam się

Wspólna polityka rolna (WPR) pochłania rocznie niemal 60 mld euro z budżetu Unii Europejskiej. To obecnie mniej więcej jedna czwarta wszystkich unijnych wydatków. Choć dawniej ten udział WPR w budżecie był większy, dochodził nawet do 70 proc., nawet dziś na żaden inny cel UE nie przeznacza takich kwot. Mimo to, dochodowość produkcji rolnej w Europie maleje, a wśród rolników narasta niezadowolenie, o którym świadczą liczne protesty. Obawy rolników budzi m.in. Europejski Zielony Ład, którego wymogi mogą jeszcze obniżyć rentowność produkcji żywności. 

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Panel ekonomistów
Trampolina do sukcesu: członkostwo w UE jest motorem rozwoju gospodarki
Panel ekonomistów
Większe dotacje nie uzdrowią unijnego rolnictwa
Panel ekonomistów
Unia Europejska jest dobra dla rolników. Ale mogłaby być lepsza.
Panel ekonomistów
NBP niepotrzebnie dotuje banki komercyjne? Opinie ekonomistów
Panel ekonomistów
Rekordowe straty nie powinny być zmartwieniem dla NBP
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił