Sytuacja w finansach publicznych staje się coraz bardziej niepokojąca. Różnego rodzaju innowacje finansowe PiS, które pozwalały pokazywać dobry stan finansów publicznych, przestają działać, a prawda wychodzi na jaw. Szereg pytań rodzi się w związku aktualną sytuacją budżetową, jak też projektem budżetu na następny rok, który został niedawno przedstawiony przez rząd. Lektura tych dwu dokumentów skłania do postawienia dwu pytań. Po pierwsze, czy ostatnie działania rządu w kwestiach budżetowych to przejaw załamania polityki finansowej państwa i, po drugie, czy jest to pułapka zastawiona na opozycję, która w razie wygranych wyborów miałaby niezwykle trudne warunki rządzenia.
Analizując dane dotyczące wykonania budżetu, nasuwają się dwa zasadnicze spostrzeżenia. Pierwsze dotyczy niskiego zaawansowania realizacji budżetu, drugie – fatalnej jakości planowania budżetowego. Analizując dane kolejnych budżetów oraz ich wykonania, można odnieść wrażenie, że Ministerstwo Finansów nie dba zbytnio o realność budżetu, gdyż i tak jego realizacja uzależniona jest od ad hoc podejmowanych decyzji politycznych. W rezultacie rozbieżności pomiędzy budżetem a jego wykonaniem pogłębiają się w kolejnych latach. Właściwie od kilku lat Polska nie ma budżetu.
Czytaj więcej
Start Roberta Bąkiewicza z list Prawa i Sprawiedliwości pokazuje, jak bardzo zmieniło się podejście do antysemityzmu w partii Jarosława Kaczyńskiego od czasów prezydentury śp. Lecha Kaczyńskiego. Prezydenta, na którego PiS tak bardzo lubi się powoływać.
Kraj bez budżetu
Stopień wykonania budżetu w roku 2023 zarówno jeżeli chodzi o dochody, jak i wydatki jest znacznie niższy, niż wynikałoby to z planu oraz upływu czasu. W uproszczeniu możemy przyjąć, że stopień realizacji dochodów, wydatków i deficytu budżetowego powinien być proporcjonalny do upływu czasu, a zatem rzeczywiste wartości tych wielkości powinny być w czerwcu równe połowie wartości planowanych na cały rok. Tymczasem dochody budżetu państwa po pierwszym półroczu stanowiły 44,8 proc. planu na cały rok, wydatki 42,1 proc., a deficyt budżetowy 18,7 proc. planowanej wielkości. Jeżeli te relacje utrzymają się także w drugim półroczu, to będzie to oznaczać, że dochody budżetu w całym 2023 roku będą niższe o 63,4 mld zł niż planowane, wydatki o 105,9 mld zł, a deficyt budżetowy o 55,3 mld zł.
Powyższe dane świadczą o fatalnej jakości planowania budżetowego w zakresie dochodów podatkowych, zwłaszcza VAT. W ustawie budżetowej na 2023 rok zaplanowano dochody z VAT w wysokości 286,3 mld zł. W nowelizacji budżetu z 7 lipca 2023 roku dochody te obniżono do 272,9 mld zł, natomiast w przyjętym kilka tygodni później projekcie budżetu na rok 2024, kwotę tę zmniejszono do 259,6 mld zł. Tak więc pierwotna kwota planowanych dochodów z VAT ujęta w budżecie na rok 2023 została zmniejszona o 26,7 mld zł, czyli o 9,3 pkt proc. w relacji do pierwotnej wersji budżetu, która zakładała wzrost VAT o 20,6 proc. Dane te pozwalają sformułować dwa zasadnicze wnioski.