Takie wnioski płyną z cokwartalnej ankiety NBP wśród tzw. „profesjonalnych prognostów”. Wyniki najnowszego badania, przeprowadzonego między 9 a 22 marca, bank centralny opublikował w czwartek.
Czytaj więcej
Prezes NBP Adam Glapiński na czwartkowej konferencji ostrożniej niż w poprzednich miesiącach mówił o możliwości obniżki stóp procentowych przed końcem tego roku.
W wynikach marcowej ankiety, w której udział wzięło 27 ekspertów z instytucji finansowych, ośrodków analitycznych i organizacji pracodawców oraz pracowników, uwagę zwraca to, że prognozy inflacji na 2023 r. nieco się obniżyły w stosunku do ankiety grudniowej, ale prognozy na 2024 r. pozostały praktycznie bez zmian. Prognozy na 2025 r., które NBP zebrał po raz pierwszy, też są wysokie.
W 2023 r., jak przeciętnie przewidują ekonomiści w ankiecie NBP, inflacja wyniesie 12,3 proc., zamiast 13,8 proc., jak oceniali w grudniu. W 2024 r. zmaleć ma do 6,4 proc., zamiast 6,5 proc., a w 2025 r. do 3,8 proc.
W opisie wyników tego badania analitycy z banku centralnego podkreślają, że ze względu na dużą niepewność, lepiej koncentrować się na prognozach probabilistycznych niż punktowych, jak te przytoczone powyżej. Takie ujęcie daje nieco inny obraz: ekonomiści oceniają, że w 2023 r. inflacja z 50-proc. prawdopodobieństwem znajdzie się w przedziale 11,1-14,2 proc., rok później w przedziale 5,2-9 proc., a jeszcze w kolejnym roku w przedziale 2,8-6,4 proc. Ścieżka centralna (wyznaczona przez środek tych przedziałów) to – odpowiednio – 12,5 proc. w br., 6,9 proc. w 2024 r. i 4,5 proc. w 2025 r.