Propozycję wprowadzenia dopłat na poziomie 600 zł dla młodych osób wynajmujących mieszkania Platforma Obywatelska przedstawiła na początku roku. Dziś już wiadomo, że - obok kredytu na 0 proc. na pierwsze mieszkanie - jest to jeden z pomysłów PO na zdobycie głosów młodych w nadchodzących wyborach. 

O ocenę takiego postulatu, nie przypisując go żadnej partii, poprosiliśmy uczestników panelu ekonomistów "Rzeczpospolitej". Było to jeszcze przed sobotnią konwencją programową PO.  

Zdecydowana większość ankietowanych oceniła, że skutkiem dopłat dla wynajmujących byłby wzrost czynszów. To jednak nie oznacza automatycznie, że zmalałaby dostępność mieszkań dla wynajmujących. Część ekonomistów podkreśla, że czynsze nie zostałyby podniesione o równowartość dopłaty, czyli - w przypadku propozycji PO - o 600 zł miesięcznie. A nieco wyższe dochody z tytułu najmu mogłyby zwiększyć ofertę takich lokali.

Teza 1: Dopłaty dla wynajmujących mieszkania na rynkowych warunkach przyczyniłyby się do wzrostu czynszów najmu.

Liczba respondentów: 35

Opinie ekspertów (35)

Michał Myck

Doktor hab. nauk ekonomicznych, dyrektor Centrum Analiz Ekonomicznych (CenEA), wykładowca Uniwersytetu w Greifswaldzie.

Odp: Zgadzam się

Szersze finansowe wsparcie wynajmu mieszkań najprawdopodobniej przyczyniłoby się do wzrostu cen wynajmu, jednak skala tego wzrostu bez znajomości szczegółów takiego programu jest trudna do oszacowania i zależałaby od wielu czynników. Byłaby ona z pewnością bardzo zróżnicowana w zależności zarówno od sytuacji na konkretnych lokalnych rynkach mieszkaniowych, jak i od skali i formy wsparcia.

Maciej Grodzicki

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt w Katedrze Ekonomii Matematycznej na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Odp: Zdecydowanie się zgadzam

Tak, ponownie decyduje o tym struktura rynku mieszkaniowego, cechująca się potężną asymetrią władzy między najemcą, a inwestorem-wynajmującym. Ten pierwszy musi zaspokoić podstawową potrzebę życiową, a ten drugi zazwyczaj może - ale nie musi (przy sporych dochodach i kapitałach własnych) - osiągnąć dochód z najmu. Stąd każde wsparcie finansowe popytu ostatecznie zasili rentierów. 

Łukasz Rachel

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt na University College London.

Odp: Zgadzam się

Nie wiem o ile te koszty by się zwiększyły, a więc jaką proporcję dopłat dostaliby najemcy, a jaką wynajmujący. Zależy to pewnie od głębokości i płynności rynku w danym mieście czy gminie.  

Wojciech Czakon

Profesor ekonomii, twórca i kierownik Katedry Zarządzania Strategicznego na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego

Odp: Nie mam zdania

To zależy od wysokości tzw. dopłat oraz warunków ich uzyskania. Ten fragment polityki chyba mieści się w celach społecznych, a wiec powinien być adresowany do określonej grupy i dystrybuowany przez samorząd terytorialny. Wówczas można oczekiwać pozytywnych efektów społecznych przy ograniczonym zniekształceniu rynku wynajmu. 

Andrzej Cieślik

Profesor ekonomii, pracownik Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.

Odp: Zgadzam się

Dopłaty oznaczają zwiększenie popytu, a to z kolei przekłada się na wzrost czynszów. 

Piotr Dworczak

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt na Wydziale Ekonomii Uniwersytetu Northwestern, członek grupy badawczej GRAPE.

Odp: Zgadzam się

To oczywiście prawda. W warunkach mało elastycznej podaży, czynsze mogłyby wzrosnąć mniej więcęj o równowartość dopłaty. Ta polityka być może okazałaby się de facto regresywna. 

Marian Gorynia

Prof. Marian Gorynia, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, wykładowca Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.

Odp: Zgadzam się

W zasadzie zgadzam się z tym stwierdzeniem, ale rynek mieszkaniowy pełny jest paradoksów, w związku z czym bez empirycznej weryfikacji stwierdzenie to pozostanie tylko hipotezą.

Małgorzata Zaleska

Profesor ekonomii, dyrektorka Instytutu Bankowości SGH, przewodnicząca Komitetu Nauk o Finansach PAN.

Odp: Zgadzam się

Wysokość dopłat byłaby kwotą, o którą prawdopodobnie wzrosłaby wysokość czynszu i stanowiłaby dodatkowy zysk właściciela wynajmującego mieszkanie. 

Mikołaj Czajkowski

Profesor nauk ekonomicznych, wykładowca na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.

Odp: Zdecydowanie się zgadzam

Z pewnością. Podaż nie jest doskonale elastyczna.  

Joanna Tyrowicz

Profesor ekonomii, członkini Rady Polityki Pieniężnej, współzałożycielka i członkini zarządu think-tanku GRAPE.

Odp: Nie mam zdania

O rynku najmu wiemy jeszcze mniej niż o budownictwie. Są firmy, które specjalizują się w zbieraniu danych i autonomicznej (przez model) wycenie, podobnie jak przy sprzedaży. Ale niemal niczego nie wiemy o mechanizmach behawioralnych (kto daje mieszkania na wynajem, kto je wynajmuje, czemu wynajmuje w porównaniu do alternatyw, czemu takie mieszkanie a nie inne, itp). Powtarzam: być może jest jakaś wielka empiryczna przyczynowo-skutkowa literatura na ten temat w Polsce i ja jej po prostu nie znam - ale na pewno takie badania nie stanowią na dziś osi debaty policy.  

Wojciech Kopczuk

Profesor ekonomii na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku.

Odp: Zgadzam się

Tak, ale prawdopodobnie nie byłby to duży efekt. 

Stanisław Kluza

Doktor nauk ekonomicznych, pracownik Instytutu Statystyki i Demografii SGH, założyciel i prezes Quant Tank

Odp: Zgadzam się

W pewnym stopniu tak by się stało, gdyż przesuwałoby to część osób skłonnych do zakupu mieszkania w kierunku dłuższego korzystania z najmu.  

Łukasz Goczek

Profesor ekonomii na WNE UW

Odp: Zgadzam się

To zależy od tego, na ile podaż jest sztywna. Być może dopłaty nakłonią część właścicieli pustostanów do wynajmu. Wydaję mi się, że znacznie ciekawszą drogą do takiego efektu byłoby wyeliminowanie części patologii na polskim rynku najmu, tzn. uregulowanie praw i obowiązków właścicieli i najmujących. Część właścicieli mieszkań obawia się utraty swojej własności na rzecz nieuczciwych najmujących, którzy zyskali w Polsce bardzo dużą ochronę. Z drugiej strony część właścicieli nadużywa swoich praw. Jest to podręcznikowy przykład konieczności interwencji państwa, które nie interweniuje, bo jest to trudniejsze niż dosypanie pieniędzy.

Marek Ignaszak

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt na Uniwersytecie Goethego we Frankfurcie

Odp: Zdecydowanie się zgadzam

Wzrost popytu przy niezmienionej podaży zwykle wywołuje wzrost cen w krótkim terminie.   

Tomasz Żylicz

Profesor ekonomii, pracownik Wydziału Nauk Ekonomicznych UW.

Odp: Zgadzam się

Martyna Kobus

Doktor habilitowana nauk ekonomicznych, pracownik Instytutu Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii Nauk

Odp: Nie mam zdania

Michał Rubaszek

Profesor nauk ekonomicznych, wykładowca Szkoły Głównej Handlowej.

Odp: Zgadzam się

Marek Góra

Profesor ekonomii, wykładowca w Szkole Głównej Handlowej

Odp: Zgadzam się

Eugeniusz Gatnar

Profesor ekonomii, pracownik Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.

Odp: Zgadzam się

Maciej Bałtowski

Prof. dr hab. na Wydziale Ekonomicznym UMCS w Lublinie

Odp: Zgadzam się

Witold M. Orłowski

Profesor ekonomii, wykładowca Akademii Finansów i Biznesu Vistula w Warszawie, były rektor tej uczelni.

Odp: Nie mam zdania

Marek Kośny

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu.

Odp: Nie mam zdania

Elżbieta Adamowicz

Profesor ekonomii, pracownik naukowy Instytutu Rozwoju Gospodarczego w Szkole Głównej Handlowej.

Odp: Zgadzam się

Krzysztof Jajuga

Profesor ekonomii, kierownik Katedry Inwestycji Finansowych i Zarządzania Ryzykiem oraz dyrektor Instytutu Zarządzania Finansami na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu.

Odp: Zdecydowanie się zgadzam

Andrzej Rzońca

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Szkoły Głównej Handlowej, członek rad nadzorczych i doradczych.

Odp: Zgadzam się

Joanna Wolszczak-Derlacz

Doktor hab. nauk ekonomicznych, wykładowca na Wydziale Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej.

Odp: Zgadzam się

Wojciech Charemza

Profesor ekonomii, wykładowca w Akademii Finansów i Biznesu Vistula.

Odp: Zgadzam się

Aleksandra Majchrowska

Doktor habilitowana nauk ekonomicznych, profesor Uniwersytetu Łódzkiego.

Odp: Zdecydowanie się zgadzam

Piotr Lewandowski

Prezes Instytutu Badań Strukturalnych, jeden z jego fundatorów.

Odp: Zgadzam się

Michał Możdżeń

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt w Katedrze Polityk Publicznych Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.

Odp: Zgadzam się

Dorota Skała

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt w Instytucie Ekonomii i Finansów Uniwersytetu Szczecińskiego.

Odp: Nie mam zdania

Piotr Żoch

Piotr Żoch, doktor nauk ekonomicznych, wykładowca WNE UW i badacz w think-tanku GRAPE

Odp: Zdecydowanie się zgadzam

Grzegorz Gorzelak

Profesor ekonomii, pracownik Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa Polskiej Akademii Nauk.

Odp: Zgadzam się

Małgorzata Iwanicz-Drozdowska

Profesor ekonomii, kierownik Katedry Systemu Finansowego w Szkole Głównej Handlowej.

Odp: Nie mam zdania

Ryszard Rapacki

Profesor nauk ekonomicznych, wieloletni pracownik naukowy Szkoły Głównej Handlowej.

Odp: Zgadzam się